piątek, 30 września 2016
Funny Friday
"you breaking my heart"
środa, 28 września 2016
Save Rock n' Roll!
wtorek, 27 września 2016
info
Żeby nie było wątpliwości na pasku pojawiła się "Tramwajowa playlista" i już tłumaczę o co chodzi. Wpadłam na pomysł aby podzielić się tym co słucham na co dzień w podróży z domu do szkoły i odwrotnie. Raz lub dwa razy na tydzień postaram się ją aktualizować i być może wstawię niekiedy więcej niż 5 piosenek. ;)
Books not dead #1
Już jakiś czas temu chciałam podzielić się z kimś moimi przemyśleniami na temat trylogii Więzień Labiryntu i myślę, że przyszła na to idealna pora.
Kiedy zabierałam się za pierwszą książkę, znałam mniej więcej fabułę, bohaterów i akcje, które się w niej toczą. Było to za sprawą filmu, który obejrzałam jakiś czas przed rozpoczęciem książki. Ale już po pierwszych rozdziałach zauważyłam jak ogromna różnica jest pomiędzy pojęciem książka a film. Początek książki czytało mi się bardzo przyjemnie. James Dashner (autor) doskonale umieścił w niej slang, którym posługiwali się mieszkańcy Strefy, przez co niekiedy można było wybuchnąć śmiechem. Szczerze przyznam, że po jakimś czasie sama zaczęłam używać niektórych słów. Pomimo humoru zawartego w Więźniu Labiryntu, są też tematy, które całkowicie od tego odbiegają. Jest to jednak książka o męskich decyzjach, trudzie związanym z radzeniem sobie w ciężkich sytuacjach oraz o tym jak twardym trzeba być kiedy cały świat jest przeciwko tobie. W skrócie- bohaterowie codziennie zmagają się z walką o życie, która z czasem staje się coraz trudniejsza.
Następne części trylogii są tylko lepsze. Coraz więcej ryzyka, coraz więcej trudnych wyborów i ważnych decyzji. Próby Ognia trzymają w takim napięciu, że aż żal odłożyć książkę, a Lek na Śmierć jest tylko zwieńczeniem, któremu również nie brak akcji.
Tym zakończę na dziś. Mam nadzieję, że chociaż w małym stopniu zachęciłam do zapoznania się z całą trylogią. Osobiście daję jej 9.7/10.
CYTAT: "Jeżeli się nie boisz to znaczy, że nie jesteś człowiekiem"
Kiedy zabierałam się za pierwszą książkę, znałam mniej więcej fabułę, bohaterów i akcje, które się w niej toczą. Było to za sprawą filmu, który obejrzałam jakiś czas przed rozpoczęciem książki. Ale już po pierwszych rozdziałach zauważyłam jak ogromna różnica jest pomiędzy pojęciem książka a film. Początek książki czytało mi się bardzo przyjemnie. James Dashner (autor) doskonale umieścił w niej slang, którym posługiwali się mieszkańcy Strefy, przez co niekiedy można było wybuchnąć śmiechem. Szczerze przyznam, że po jakimś czasie sama zaczęłam używać niektórych słów. Pomimo humoru zawartego w Więźniu Labiryntu, są też tematy, które całkowicie od tego odbiegają. Jest to jednak książka o męskich decyzjach, trudzie związanym z radzeniem sobie w ciężkich sytuacjach oraz o tym jak twardym trzeba być kiedy cały świat jest przeciwko tobie. W skrócie- bohaterowie codziennie zmagają się z walką o życie, która z czasem staje się coraz trudniejsza.
Następne części trylogii są tylko lepsze. Coraz więcej ryzyka, coraz więcej trudnych wyborów i ważnych decyzji. Próby Ognia trzymają w takim napięciu, że aż żal odłożyć książkę, a Lek na Śmierć jest tylko zwieńczeniem, któremu również nie brak akcji.
Tym zakończę na dziś. Mam nadzieję, że chociaż w małym stopniu zachęciłam do zapoznania się z całą trylogią. Osobiście daję jej 9.7/10.
CYTAT: "Jeżeli się nie boisz to znaczy, że nie jesteś człowiekiem"
poniedziałek, 26 września 2016
Everyone loves birthday!
Wstawiam post urodzinowy, bo okazał się dla mnie dobrym tematem do podzielenia się z wami kolejną dawką bardzo dobrej muzy. Oprócz tego, że ja obchodzę w tym czasie swoje wielkie święto,rocznicę narodzin, a raczej stworzenia, ma również jeden z moich ulubionych krążków ukochanego zespołu. Chodzi o So Wrong, It's Right od All Time Low. Utwory na płycie współgrają ze sobą na co zawsze zwracam uwagę przy słuchaniu. Podoba mi się kiedy utwory z jednej płyty są różne, a jednak związane ze sobą pod jakimś mało zauważalnym względem. Wiem, że pewnie niewielu z was zwraca uwagę na takie szczegóły, ale dla mnie pomału stają się bardzo istotne. Piszcie o swoich ulubionych krążkach, na co zwracacie uwagę (jeśli zwracacie) i czy macie jakieś szczególne utwory związane z waszymi ważnymi rocznicami ;)
https://www.youtube.com/playlist?list=PLDA333BDB463BBAAE
niedziela, 25 września 2016
'Cause I'm still breathing
Pierwszą piosenką, która przyszła mi do głowy jest "Still Breathing" od Green Day'a. Ten utwór liczy sobie 3 dni, a już mogę zaliczyć go do jednego z moich ulubionych. Brzmienie, tekst i oczywiście niepowtarzalny głos Billy Joe Amstronga zwiastują naprawdę wielki "come back" rockowego bandu. Macie jakieś swoje uwagi na temat tej piosenki lub ogólnie zespołu? Wybieracie się na koncert w Krakowie? Zapraszam do komentowania ;) https://www.youtube.com/watch?v=pnTZa4FY_7I
Zaczynajmy!
Witam na moim nowym, a zarazem pierwszym blogu. Pojawią się tu moje przemyślenia na temat piosenek, filmów, książek i wielu, wielu innych tematach. Serdecznie zapraszam do obserwowania i komentowania. :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)